makemewannadie.fotkoblog.pl

Dużo myślę na temat tegorocznych wakacji.. Z tego myślenia wzięlo mnie na wspomnienia ubiegłych, oglądanie zdjęć, przypominanie sobie konkretnych wydarzeń. Tak więc..

2007 – Polanica. Szczerze to.. Niewiele z tego pamiętam. Byłam po 4 klasie podstawówki, uczennica idealna, średnia 5.7. Byłam jeszcze bardzo mała, miałam zaledwie 11 lat. Z wakacji pamiętam tyle, że Haszek się strasznie po nich rozchorował. To był też jego pierwszy wyjazd. Mama poszła do weterynarza po leki na uspokojenie i dostał za dużą porcję. Odchorowywał 2 dni. Byłam wtedy na koncercie Hurtu, hehe. No i to w sumie tyle.

2008 –  Gierczyn.  Pamiętny Gierczyn. ;) Lubię w sumie tamte wakacje, mam po nich dobre wspomnienia. W sumie to właśnie wtedy zaczęło się moje uzależnienie od huśtawki i muzyczki. Jeszcze co do Gierczyna, moje pierwsze zauroczenie. Całe 13 dni, jakże to był długi związek! 12 latka i 13 latek. Co do moich hitów, kojarzących mi się z tamtymi wakacjami.. Feel, nasze słowa nasze dni, Flinta, nie kłam że kochasz mnie, i Varius Manx, piosenka księżycowa.

2009 – Jaworki, kolejne wakacje z rodzicami. Tym razem nic nie działo się takiego na samym wyjeździe, nie było żadnego love story. Poznałam tam taką jedną dziewczynę, ale już nie pamiętam jak miała na imię xd tak czy owak, miałam towarzystwo. Poza tym, to.. Były to bardzo dobre wakacje. Paulina, Brajan, Grzesiek, ja. Tworzyliśmy naprawdę zgraną paczkę. Codziennie chodziłam na syberkę, codzienna gra w nogę, butelkę, wspólne spędzanie czasu. Byliśmy jeszcze dziećmi, dopiero co wkraczaliśmy w nastoletni tryb życia. Tacy beztroscy.  

2010 –  Sandomierz. W sumie to.. Na temat tego wyjazdu się nie wypowiem, bo nie ma nic dobrego, żeby wspominać. Bardzo mi się z tamtymi wakacjami kojarzą piosenki Green Day’a, zwłaszcza Boulevard of broken dreams. Pierwsze wakacje w gimbazie, pierwsze eksperymenty z makijażami. A, i zapomniałabym, Zawoja! Wywoływanie duchów, Kaczyński! Marco, Rolnik, ciekawie było, nie powiem że nie. ;)

2011 – Kopalino. Szczerze? Najlepsze wakacje dotychczasowe. 26 czerwca ja i Adrian zaczęliśmy ze sobą być. I.. szczerze, to był najlepszy okres w naszym związku. To było takie niewinne, bezpretensjonalne. Byliśmy szczęśliwi, naprawdę szczęśliwi. Cały czas się uśmiechałam. Nie kłóciliśmy się. To były najlepsze dwa miesiące mojego życia. Wyjazd nad morze? Bardzo zżyłam się wtedy z kuzynem. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie dziadek, i jego bezsensowne porównania, miałabym z Jankiem dużo lepszą relację, niż teraz. Co do piosenek, to Edzia Górniak, teraz tu. I you lost me, Aguilery, ale to już pod sam koniec. I nie chcę o tym mówić.

2012 – Polanica.  Szczerze? Najgorszy wyjazd dotychczasowy z rodzicami. Dużo wtedy paliłam, znaczy no, nie aż tak jak w październiku, ale sporo. No a tak to, to tydzień bez fajek wgl. No i nie miałam żadnej wolności, praktycznie przez cały czas chodziliśmy razem, a ja potrzebowałam chociaż pół godziny dziennie spędzonej sam na sam ze swoimi myślami. Poza wyjazdem, nic ciekawego się nie działo. Na początku była spina, bo przyjęcie do liceum, no ale to pierwsze dni. Koniec? Też w sumie chujowy.

Tak czy owak.. Bardzo bym chciała, żeby plany, jakie ja i Adrian mamy na wakacje 2013 się spełniły. I jeśli tak będzie, to mogę spokojnie powiedzieć, że to będą najlepsze wakacje w moim życiu. Nie mogę się już ich doczekać.